Czasami promocja w sklepie potrafi pobudzić wenę twórczą, tak też było i w tym przypadku. Zielone szparagi w cenie promocyjnej w towarzystwie łososia to mój ostatni spontan.
Przepis niestety bez zdjęć... na dwie nieduże porcje.
ryż (1 woreczek)
zielone szparagi (niecały pęczek)
ćwiartka dużej cebuli
pół opakowania wędzonego łososia (całe opakowanie miało ok.
100gr)
dwa nieduże ząbki czosnku
1/3 pęczka natki pietruszki
sok z limonki (cytryny)
oliwa z oliwek
sól, pieprz, Vegeta
*ilości wszystkich składników podane są orientacyjnie, gdyż
danie przygotowywałam "na oko", konkretnego przepisu ;)
- Nie mam cierpliwości do ryżu risotto, więc w pierwszej
kolejności ugotowałam woreczek ryżu z odrobiną Vegety (w zamian za sól) do
smaku.
- W przypadku zielonych szparagów wystarczy odciąć tylko 3-5
cm końcówki, ale moje były dość zgrubiałe więc obierałam je przy końcach i
zagotowałam. (ok. 7min)
- Posiekałam cebulę w kostkę i zeszkliłam na dwóch łyżkach
oliwy z oliwek, następnie dodałam do niej ugotowany ryż i wymieszałam. Jeśli
ryż wyda się zbyt suchy można dodać więcej oliwy, doprawić jeszcze Vegetą. Nie
zdejmując ryżu z pieca dodawałam kolejne składniki.
- Łososia rozdrobniłam, posiekałam pietruszkę i dodałam do
ryżu, skrapiając dwoma łyżeczkami soku z limetki (można zastąpić go cytryną, ja
miałam tylko limetkę)
- Następnie dodałam czosnek, drobno posiekany, bo nie lubię
przeciskać go przez praskę.
- Na koniec wrzuciłam pokrojone na 3-4cm’owe kawałki
szparagi, doprawiłam solą i pieprzę i wymieszałam.
Wydaje mi się dość istotna kolejność dodawania składników,
zapach i smak tego co zostaje dodane na końcu jest bardziej intensywny ;)