sobota, 16 listopada 2013

Taki sobie początek.

Wydawało mi się, że założenie bloga to maksymalnie 5 minut, a napisanie pierwszego postu będzie dziecinnie proste, przecież nie raz przyszło mi coś napisać... Tymczasem ślęczę od 53 minut, a wena nie jest specjalnie dla mnie łaskawa. 
Nie umiem pisać bez wyraźnego powodu, a dzisiaj jedynym jest fakt, że założyłam bloga, więc
z elaboratem zaczekam na coś 'porywająco ciekawego'.

Aneks 1 (25.01.2019)
Próbuję znowu powrócić do pisania i redagowania bloga. W pewnym momencie zaczyna czegoś w życiu brakować. Zmieniła się diametralnie moja sytuacja życiowa, Czarny zmienił się w innego Czarnego - a właściwie Ptysia i jest już przypisany do mnie urzędowo, a w zeszłym roku na świecie pojawiła się Mała Mysia, więc ograniczyliśmy swoje wojaże, menu przestało być wymyślne z uwagi na brak weny i czasu, a wizyty w kinie zdecydowanie za rzadkie :) Tematów do pisania zawsze jednak sporo.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz