niedziela, 12 stycznia 2014

The Wolf of Wall Street

"Wilk z Wall Street" (trailer).  Na FILMWEBie dostał 8,1/10 gwiazdek, oznaczony jako bardzo dobry. W tej kwestii nie zaprzeczę, nie jestem krytykiem, więc nie zawsze potrafię docenić wyrafinowany kunszt sztuki filmowej, więc film zapewne dobry, ale oglądanie nawet majstersztyku aktorskiego Leonardo Di Caprio przez 3 godziny może się znudzić... Tak niestety było w przypadku moim i moich znajomych. Fabuła filmu opiera się na książce Jordan Belford i opowiada losy tytułowego bohatera, czyli chciwego spryciarza, który dzięki darowi natchnionego monologu zbija fortunę w młodym wieku wciskając kity handlując na giełdzie papierów wartościowych. Film w skrócie przedstawiał się następująco: forsa, dragi, dziwki i seks, i tak przez 3 godziny ;)  Scorsese i Di Caprio przede wszystkim skupiają się na rozwiązłym życiu ów bohatera i przez to można go uznać za komedię, bo był naprawdę zabawny.
Aczkolwiek. Nie jestem pruderyjna, ale po dwóch godzinach przestały mnie bawić sprośne żarty i jakby się skończył pół godziny wcześniej to pewnie nie miałabym po wyjściu z kina uczucia znużenia.
Przedstawia za to mentalność Amerykanów, ich łatwowierność i entuzjastyczne podejście do wszystkiego. Po tegorocznej... wróć! Już w zasadzie zeszłorocznej wyprawie do Stanów, kiedy miałam okazję zobaczyć zachowanie i reakcje Amerykanów na żywo, stwierdzam że to, co widać niekiedy na ekranie w ogóle nie jest przesadzone. Tam tak po prostu jest! Ale być może właśnie w tym tkwi źródło ich sukcesu i zadowolenia. Oni niemalże na wszystko reagują takim naiwnie pozytywnym nastawieniem, z takim przejęciem, że cieszy ich wszystko. Może trzeba brać przykład zamiast marudzić z miną właściwą malkontentowi? ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz